środa, 16 stycznia 2013

pomarańczowo-przytulaśne czary Egmontu


O Mojej pierwszej księdze pojazdów Elżbiety Wasiuczyńskiej przeczytałam u Mamy Franka i oczywiście, jak na Mamę M., który chłopcem jest postanowiłam ją nabyć do jego małej biblioteczki. Oj skusiły mnie cudowne ilustracje, wyglądające jak mięciutkie wyklejanki, proste opisy i zagadki (to na później). Chociaż książka jest nieporęczna dla małego Dziecka to jej bogate wnętrze niweluje ten problem czyniąc Moją pierwszą księgę pojazdów jedną z ulubionych książeczek M. ;) Ta trójwymiarowość zdjęć, piękne kolory i przyjazne zwierzęta powodują, że głaszcze ją, wącha tam gdzie są kwiatki, pyta i .... ogląda ciągle od początku.
Drugą książeczką edukacyjnego EGMONTu , autorstwa Elżbiety Wasiuczyńskiej jest Mój Pierwszy Alfabet. Zachęceni atrakcyjnością "pojazdów" kupiliśmy i literki. Ten sam format, kolorystyka, i te cudowne - jak trójwymiarowe - ilustracje. To nic, że do poznania przez M. literek jeszcze trochę czasu. Książka Elżbiety Wasiuczyńskiej uczy nie tylko literek - to też nazwy rzeczy, przedmiotów, które Dziecko znajdzie w domu, zwierząt i zjawisk. Na każdej karcie znajduje się kilka obrazków zaczynających się na odpowiednią literę alfabetu. Poza tym można w wielu przypadkach dodać jeszcze od siebie kolejne. Mój pierwszy alfabet to niekończąca się możliwość rozwiązań służących zabawie i nauce.

A jak zareagował na nią M.? Trochę zaskoczyły go nowe ilustrację (bo przez zewnętrzne podobieństwo książeczki myślał chyba, że to jego pojazdy). Pierwsze czego szukał to ulubiony Traktor - i znalazł. Jaka była radość - i akceptacja. Mój pierwszy alfabet zapunktował;)
 
 
 
 
 
 
 
na naukę literek nigdy nie jest za wcześne;) a jakie ciekawe obrazki!
 
 
 
 
 
Myślę, że te pomarańczowo-przytulaśne książeczki nie spadną z piedestału u M. - ich kolor będzie zawsze Go przyciągał. Niezliczona ilość możliwości zabawy z nimi - nigdy nie znudzi. Pomimo rozmiaru, to ciągle jedne z pierwszych książeczek, po które sięga każdego dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz